Witam dla mnie idealna była był by Luciąża nieukrywam że mam tam najbliżej proponuje dogadać sie z pZw i zrobic odcinek specjalny no kill ale po 500 zł to wychodzi na to że lepiej sie opłaca jechać 3-4 razy w roku w góry bo prędzej czy pużniej i tak wszystcy sie dowiedzą!

Za 500 zl to nawet 2 razy na porzadna wode nie pojedziesz . Dniowka na OS'ach to 80zl x 2 to 160 plus 2 noclegi plus droga i robi sie okolo 300zl. Na zwyklej wodzie taniej (ok 35-40zl dniowka). No i w gory to juz troche wyprawa. Na Luciaze (czy inna rzeczke w okolicy) mozesz jechac kilka razy w miesiacu. W gory trzeba sie juz organizowac i nie zawsze jest czas. A jak doliczysz do wyjazdow w gory "wyborny Tokaj w niewielkich ilosciach ) to juz robi sie spora suma

baczek84 napisał: Witam dla mnie idealna była był by Luciąża nieukrywam że mam tam najbliżej proponuje dogadać sie z pZw i zrobic odcinek specjalny no kill ale po 500 zł to wychodzi na to że lepiej sie opłaca jechać 3-4 razy w roku w góry bo prędzej czy pużniej i tak wszystcy sie dowiedzą!

Przyznam sie ze na to nie wpadlem. Gdyby tam jeszcze udalo sie zrobic NK (wymusic na PZW) to moglaby byc naprawde jakas fajna woda pstragowa.

Łowie na spina więc Osy raczej niewchodzą w gre na wodach górskich ale niechce się spierać ile można wydać :)tylko chodzi mi oto że jak wywrzemy jakąś presje na pzw to może coś się uda zrobić w tym kierunku jest nas na forum pewnie ponad 100 zróbmy jakąś petycje niewiem może pieerr..... głupoty

A może ktoś wie jakie PZW ma plany odnośnie tej rzeki. Jakieś ograniczenia tam już wprowadzili, ryby wpuszczają od kilku lat, Melioranci niestety wyprostowali rzekę i przeważnie jest to kanał , ale stare przelewy ( przegrody jakieś) zostały zrobione od nowa całkiem przyzwoicie, taka jakby renaturalizacja , jakaś przepławka też przyzwoita( szkoda że nie w Kłudzicach, bo ryby z zalewu dalej nie wejdą). Jednym słowem kupa kasy w rzekę poszła ale mam nadzieje że nie została utopiona. Może tam na górze mają to jakoś poukładane i zaplanowane tylko my nie wiemy?( nie chodzimy na zebrania to nie wiemy... może jednak nie rozwijajmy wątku w tym kierunku)

Z PZW to nie tak łatwo i prosto. To pismo miało by wyjść z jakiego podmiotu? Z forum ŁPW - raczej czarno to widzę. Jeżeli coś to droga przez zebrania roczne w kołach. Trzeba postawić wniosek i ten wniosek musi przejść większością głosów a to dopiero początek. Dalej sprawa idzie do Okręgu i tam znów debaty i głosowania.

Pewnie że najlepiej wpuścić ryby większe i móc je od razu łowić, ale to raczej Sylwka pomysł jest bardziej racjonalny.
Kolejny problem to konkretne miejsce, tak jak ktoś zauważył ciężko tu o miescówki nieznane wędkarzom, elektrykom i innym kłusolą.
Żeby mieć satysfakcję z tego co się zrobi i żeby nie pieniądze nie zostały zmarnowane trzeba tego pilnować i jeszcze raz pilnować.

To dla kogo oni są powinni ;pracować z powołania za najniższą krajową banda ..............

Takiej wody nie ma i nie wyczrujemy jej znikad .
A ochronic sami nie ochronimy zadnej wody. SSR nie ma zadnych prawie uprawnien a co dopiero mowic o nas (osobach prywatnych).
Bic sie z nikim nad woda nie mam zamiaru, a dzwonienie po PSR czy policje bedzie tak skuteczne jak proba utrzymania w tajemnicy danej wody.
Jedyna szansa jaka widze na wode pstragowo-lipieniowa w piotrkowskim na ten moment to znalezc dojscie do zarzadu okregu, usiasc z nimi i pogadac co mozna zrobic i jakiego wsparcia moga sie od nas spodziewac.

Marcin, nie ma sensu utrzymywac w tajemnicy (nie rozwijac watku) tematu Luciazy. Wg mnie im wiecej tam wedkarzy tym lepiej. Pod jednym wszak warunkiem. Utworzyc odcinek dodatkowo platny i 100% kasy pozyskanej w ten sposob wraca do wody (pod postacia dodatkowych zarybien plus ochrona). Inaczej bedzie jak do tej pory. Ci co chca i tak sie dowiedza, wybiora to co plywa a srodkow na ciagle utrzymanie populacji ryb nie bedzie. Ochrony takiej jaka powinna byc tez. Zrobic oplate roczna na poziomie 200-300 zl lub dniowki za okolo 40 zl i bezwzgledny NK. Tlumow nie bedzie ale na 100% jak beda ryby chetni zaplaca. Lodz, Piotrkow Tomaszow nie ma takiego lowiska. I o to chodzi, zeby przyjazdzali Ci co chca lowic a nie jesc.

pawelz napisał: Takiej wody nie ma i nie wyczrujemy jej znikad .
A ochronic sami nie ochronimy zadnej wody. SSR nie ma zadnych prawie uprawnien a co dopiero mowic o nas (osobach prywatnych).
Bic sie z nikim nad woda nie mam zamiaru, a dzwonienie po PSR czy policje bedzie tak skuteczne jak proba utrzymania w tajemnicy danej wody.
Jedyna szansa jaka widze na wode pstragowo-lipieniowa w piotrkowskim na ten moment to znalezc dojscie do zarzadu okregu, usiasc z nimi i pogadac co mozna zrobic i jakiego wsparcia moga sie od nas spodziewac.

Marcin, nie ma sensu utrzymywac w tajemnicy (nie rozwijac watku) tematu Luciazy. Wg mnie im wiecej tam wedkarzy tym lepiej. Pod jednym wszak warunkiem. Utworzyc odcinek dodatkowo platny i 100% kasy pozyskanej w ten sposob wraca do wody (pod postacia dodatkowych zarybien plus ochrona). Inaczej bedzie jak do tej pory. Ci co chca i tak sie dowiedza, wybiora to co plywa a srodkow na ciagle utrzymanie populacji ryb nie bedzie. Ochrony takiej jaka powinna byc tez. Zrobic oplate roczna na poziomie 200-300 zl lub dniowki za okolo 40 zl i bezwzgledny NK. Tlumow nie bedzie ale na 100% jak beda ryby chetni zaplaca. Lodz, Piotrkow Tomaszow nie ma takiego lowiska. I o to chodzi, zeby przyjazdzali Ci co chca lowic a nie jesc.

zgadzam sie w 100%

Odnośnie ochrony tej rzeki, to w zeszłym roku na pierwszym wypadzie kontrolowała mnie tam Policja z Państwową Strażą Rybacką Byłem w szoku Dowiedzieli się od stróża przy budowie jazu że jakiś wędkarz poszedł wzdłuż rzeki i jechali za mną ze 3 km. Pretensje mieli że za daleko od auta odszedłem. Może jest w tym jakaś nadzieja, światełko w tunelu.

..........Trzeba przydusić Rawsona niech zbierze 4 litery i chłopaków z Pio........




Nie musisz "przyduszać". Trzy lata temu z kumplami po kiju próbowaliśmy w tej sprawie działać oficjalnie....walka z wiatrakami.
Ja osobiście myślę, że niektóre rzeczy można zrobić samemu, dlatego doceniam pomysł kolegi i oferuję swoją pomoc (chyba że znów wyjadę za chlebem).
Co do wielkości proponuję "średniaki". Ukłuty dwa, trzy razy zrobi się bardziej podejrzliwy, a co dalej...... wiadomo. Narybek, czy palczaki staną się pożywieniem dla większych.


Kolego Marcin, miałeś wyjątkowe "szczęście", że nawiedziła Cię kontrola w tym rejonie. Jak żyję nikt mnie tam nie skontrolował, oprócz żony

Piotrek, u mnie niedziela odpada. W sobotę mam zamiar skoczyć na no killa na Warcie.
Zresztą muszę jeszcze znaleźć czas i zakupić pozwolenie na Piotrków. Na luciąże pewnie się wybiorę gdzieś w marcu-kwietniu.