Założyłem nowy wątek żeby nie skręcić w pstrągach 2020. Mamy już potwierdzone spotkanie w niedzielę. Musimy tylko być przygotowani do rozmowy. Chodzi o regulamin nowego łowiska, zalety jego utworzenia i sposób jego ochrony.
Jeśli macie jakieś pomysły w wyżej wymienionych tematach to do niedzieli piszcie. Im lepsze pomysły i lepsza motywacja tym większe szanse że uda się coś zrobić

A może by podać jako przykład łowisko nk stworzone przy kole w którym jestem. Co prawda to inny charakter wody bo to woda stojąca z nastawieniem na grunt. (Choć już wiem że będziemy można zlowic tez tam teczaka )
Ale chłopaki którzy mocno się zaangażowali dbają o ta wodę i to fajnie funkcjonuje.
Czyli można.

Według mnie odcinek no-kill powinien być płatny dodatkowo / do wykupienia pozwolenia. - odstraszyć to powinno "biznesmenów z targu " którym ma sie wiecznie karta zwrócić (tfu!) . Jak komuś nie podoba się idea takiego łowiska-nie kupuj, to nie obowiązek Ale nie będziesz tam lowil. (Regulamin określa karę za potwierdzone łowienie bez zezwolenia).

Jeżeli uda się to zrobić w porozumieniu z jakimś kołem można zasugerować że pozwolenie na taką wodę dla członków koła jest w niższej cenie - co może zwiększyć ilość składek opłacanych w tym kole.. korzyść oczywista.

Takie moje luźne sugestie





Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka

Przykladow to mozna podawac wiele. Raba, Lupawa, Skawa......
To bardziej chodzi o podanie wymiernych korzysci i konkretnego uzasadnienia dla powstania takiego lowiska.
Czemu tu, czemu wogole no i oczywiscie na jakich zasadach.
Tez bylbym za dodatkowymi oplatami, ale obawiam sie ze to nie przejdzie. Zaraz zaczna sie krzyki, ze powstaje "elitarne" lowisko dla bogatych.
Bo pieniadze niewatpliwie beda potrzebne.
Na pewno na pierwszy strzal musialoby byc zarybienie selektem plus mniejsza ryba. Lowisko nie moze byc puste po powstaniu. Nie mozna czekac az ryba prze 1,5 roku dorosnie do wymiaru lownego.
Odcinek o jakim myslimy to Warszawska - Szczesliwa. Jako zalete mozna podac fakt, ze z pewnoscia czesc ryby splynie. Nie Ci co beda chcieli dobrego miesa okupuja wode ponizej mostu i co sie wychyli dostanie w leb. Dzieki temu lowisku pozostala czesc Wolborki dostanie zastrzyk ryby,
Drugi plus to ochrona ginacego w oczach jelca. Jest go troche na Wolborce i skonczy sie napelnianie wiaderek ta rybka. Podobnie z kleniem ktorego jest troche na Wolborce.
Trzeci to pewien prestiz. Jesli sie uda wiesc na pewno rozniesie sie szybko po okolocznych okregach. Dla przyjezdnych ktorzy chcieliby tu lowic, bylyby oplaty z tytulu okregowych dniowek a to kasa dla okregu. A chetnych z Lodzi, W-wy byloby z pewnoscia wielu.
Taki plan rozmowy mamy. No i chcielibysmy puscic troche lipienia, zeby woda po 1 wrzesnia nie byla pusta.
Trzeba jeszcze przemyslec plan ochrony i zarybien. Dostawce mamy, ale transport selekta musialby zalatwic okreg. W workach nie dowieziemy duzych ryb.

Postaram się dowiedzieć jak nam może pomóc Policja i Straż Miejska w pilnowaniu łowiska.

A nie mozna zrobić tak jak jest w stowarzyszeniu wolbórka że trzeba się zgłosić do zarządcy że się tego dnia wędkuje ustalić wspólne patrole i żeby wędkarz drugiemu pokazał zezwolenie jest nas trochę więc jeśli każdy taki chętny do pomocy w internecie zobaczymy co wyjdzie w realu

Jestesmy po rozmowach. Jestem zaskoczony z dwoch powodow.
1) Bardzo pozytywnie oceniam rozmowe z Prezesem i innymi czlonkami ZO.
2) Poparciem ze strony wedkarzy ktorzy byli na zebraniu i przysluchiwali sie naszej rozmowie po zebraniu kola miejskiego.
Jakie wnioski.
Mamy poparcie ze strony ludzi z ktorymi dyskutowalismy. Chyba udalo sie przkonac do naszego pomyslu.
We wtorek ma byc zebranie zarzadu okregu i tam zostanie podjeta decyzja. Jak pozytywnie (a wszyscy deklarowali poparcie) to dzialamy i tworzymy wode pstragowa.
Niestety, musielismy w zamian zgodzic sie na pewne zobowiazania z naszej strony.
1) Pomoc w pilnowaniu. Mysle ze kazdy, kto bedzie chcial aby taka woda powstala, bedzie w miare mozliwosci jej pilnowal. Nikt nie wymaga szarpania sie z klusownikami, czy wedkarzami ktorzy beda chcieli lowic na splawik.
Ale telefon po straz to bedzie minimum.
2) Niestety zgodzilismy sie, ze w zamian za otwarcie takiego lowiska, bedziemy startowac w zawodach muchowych. . Trudno, jakos to lykne .
Mam nadzieje, ze w srode najpozniej bede juz cos wiedzial. Mnie osobiscie juz rece swiezbia, zeby isc i wsypac rybe .
PS. Jesli to lowisko przejdzie, to przyrzekam, ze wiecej zlego slowa na nasz okreg nie powiem .

Myślę, że na drodze stanąć na może ichtiolog..... brudna woda, za ciepła, ryby, które nigdy tu nie występowały.... Argumenty były mocne więc jeśli nie on to powinno się udać

Wydaje mi sie, ze temperatura wody i "brudnosc" latwo obalic.
Ale ilosc tlenu w wodzie i brak wczesniej pstraga i lipienia jest przez nas nie do przeskoczenia.
Jesli powie, ze mimo niskiej temperatury z jakichs kosmicznych powodow w wodzie brak tlenu (chocby okresowo) to jestesmy w glebokiej d..e.
Podobnie jakby sie uparl, ze nie bo nigdy nie bylo pstraga. Ale z tym mozna polemizowac.
Na Wisle nigdy nie bylo lipienia a jednak proboja. Na Sanie w okolicach Leska nigdy nie bylo pstaga, lipienia czy glowacicy.
W Luciazy, ktora byla wg mnie niewypalem a do ktorej sypano potoka tez chyba nigdy pstrag nie wystepowal. Strugi Aleksandrowskiej czy Krasowki nawet na mapach kilkadziesiat lat temu nie bylo.
Wg mnie bac sie musimy stwierdzenia ze brak tlenu , zle Pha czy tym podone sprawy.

Pstrągi są w zalewie i nie widziałem martwego . Jak w takiej Zielonce żyje to czemu nie tu . Druga sprawa martwi mnie brak dodatkowej opłaty chociaż rocznej .

Fakt ze oplata by sie przydala, ale wowczas musialby powstac OS. A to juz grubsza sprawa. Nie wiem czy bylby w stanie sam sie finansowac. No i opor wedkarzy moglby byc wiekszy.
Nie dosc ze zabieramy mozliwosc zabijania ryb, to jeszcze dodatkowe oplaty.
Na pewno zmniejszyloby to presje, ktora zwlaszcza na poczatku bedzie duza. Ale nie zapominajmy, ze od wrzesnia w zasadzie woda powinna byc zamknieta dla spinningu. Okres ochronny pstraga.
Jedyna ryba ktora bedzie ratowala przed pustka nad woda, co tez nie bedzie dobre, jest lipien.

Popieram zdanie @Szczypka i @Rico. Dodatkowa opłata miałaby sens. @Pawełz piszesz, że masz dobre porozumienia i poparcie OZ, spróbuj podsunąć, tę myśl. Przecież teraz ZO uzyskały szeroką samodzielność, może uda się jakoś obejść tego OS-a.

Ps
Odnośnie zakazu spinningu od września, cóż by on szkodził jeśli łowisko ma być pstrągowe? Uważam, że to wcale nie jest przeszkodą.

Tez bylbym za dodatkowa oplata, ale obawiam sie ze to za duzo jak na jeden raz. Nie robmy wszystkiego na raz. Gdyby to mialbyc OS, wtedy kicha i gwarantuje, ze po 1-2 latach pada. Nie utrzyma sie. Nie wiem jakby to obejsc, zeby brac dodatkowa kase za wody PZW od czlonkow PZW. Pewnie sie by dalo, ale jak pisze, nie wszystko na raz. Jesli ludzie zobacza, ze mozna miec naprawde fajne lowisko i bedzie ono dzialac bez dodatkowych oplat to OK. Jesli bedzie fajnie, ale nie da sie utrzymac z kasy PZW, wtedy bedziemy mieli argument, ze albo straca fajna wode albo zaplaca. Ale beda mieli namacalny powod zeby placic. Beda czuc, co traca.
Co do spinningu. Niestety, ale jesli to bedzie woda pstragowa, gdzie glownym drapieznikiem ma byc pstrag, to co chcieliby lowic (CELOWO) na spinning wedkarze ?.
Bo tlumaczenie, ze skoro NK to mozna lowic, do mnie nie przemawia i jestem tego zagorzalym przeciwnikiem. Zwlaszcza jesli chodzi o pstraga. Choc uwazam ze okres ochronny mozna by spokojnie skrocic o wrzesien. Natomiast od pazdiernika, ryba ta powinna miec bezwzgledny spokoj.

pawelz napisał: (…) od pazdiernika, ryba ta powinna miec bezwzgledny spokoj.

Jestem za całkowitym zakazem spinningu od 1 października do 31 grudnia (może nawet do 28 lutego). Od lat jest całkowity zakaz spinningu w Warcie 1500m poniżej zapory Jeziorska od 1 stycznia do 31 kwietnia i jakoś nikogo to nie boli.

Na wolborce moze zabolec, bo w zasadzie zostaje od 1.09 do 31.12 tylko mucha.A wiec lowisko dla niewielkiej grupki osob. Oczywiscie nikt nikomu nie broni wziasc (pozyczyc) muchowki do reki i probowac sil z lipieniem (jesli takowy tam sie utrzyma) ale widomo. Nie kazdemu sie tio spodoba.

No cóż, albo zrezygnuję ze spinningowania w tym okresie w Wolbórce, albo kupię zestaw muchowy i drugi raz w życiu podejmę naukę "muszkowania", może tym razem, w wieku 71 lat uda mi się to czego nie nauczyłem się mając 7 lat...
Nadal jestem za!!!

Ps
Zresztą to tylko 4 miesiące, vide co napisałem o Warcie.

Niestety, nie mam jeszcze "oficjalnych" wiadomosci. Kumpel, ktory umozliwil nam spotkanie i ktorego tata jest w zarzadzie okregu i ktory z pewnoscia juz cos wie, jest w pracy i nie moge sie z nim skontaktowac.
Ale Swiezy swoimi kanalami cos tam wybadal i ponoc jest akceptacja dla pomyslu. Ma to jeszcze przejsc przez jedno zebranie, ale zdecydowana wiekszosc jest "NA TAK".
Niestety , biurokracja i sprawy formalne nie pozwalaja na powstanie tego lowiska w tym roku. Kwestia rejestrow itp. Plus pewnie operat.
Lowisko ma powstac od przyszlego roku.
Trzeba bedzie przygotowac jakis regulamin i zaproponowac w ZO.
Jedno co mi przyszlo do glowy, po rozmowie z Rysiem i Bercikiem, to zmniejszenie presji. Wolborka to mala rzeka i boje sie, ze bardzo szybko wiekszosc ryb zostanie mocno przekluta.
Pamietajmy ze NK to nie to samo co 100% przezywalnosc zlowionych ryb. A poza tym nie fajnie zeby bylo tak jak na Sanie, gdzie co drugi lipien nie ma pyska.
Oplat raczej nie przeforsujemy. Byla by to jakies ograniczenie, ale nie chce, zeby pojawily sie teksty, ze robimy lowisko dla "elity" z kasa.
Wg mnie zdecydowanie lepiej wprowadzic limit wyjsc na wode w ramach oplaty krajowej. Np 30 razy, a jak komus malo, musi zaplacic za kolejne 30 wyjsc jakas kase.

Pawle, nie myślałeś o spotkaniu naszego zacnego grona No Kill-owców? Może warto byłoby pogadać nie tylko na Forum, wymienić poglądy i przyjąć jakieś założenia do regulaminu?

Jestem jak najbardziej za dodatkową opłatą! I niech ludzie narzekają! I tak będą narzekać, że elitarne, że po co... Zarybianie kosztuje, ryb jest mało - o poziomie wody nawet nie wspomnę.
Elitarne łowisko? A na prywatnym niech posiedzą - tam to zapłacą dopiero! Od lat wędkuję i zawsze wypuszczam złowione ryby - zawsze jest nadzieja, że za miesiąc/rok złowię ją większą
Jak ktoś chce zjeść rybę - polecam sklep albo knajpkę - wypatroszona i podstawiona pod "nos"...

Podejmuję się opracowania projektu regulaminu. opublikuję najpóźniej do 10 lutego. Będzie baza do dyskusji i przedstawienia propozycji ZO.

Mam nowe wiesci. Jesli dobrze zrozumialem, zarybienia maja byc jeszcze w tym roku w marcu. Bylaby to fantastyczna wiadomosc i az boje sie myslec, ze to prawda.
Ponoc jest juz wyslane pismo do marszalka wojewodztwa o zgode na zarybienie. Ma max miesiac na odpowiedz, ale ZO bedzie naciskal, zeby bylo szybciej wlasnie ze wzgledu na goniace terminy (wiosenne zarybienia).
Tak ze powialo mocnym optymizmem. Co wyjdzie, sie okaze.
Co do oplat. Tez uwazam, ze powinny byc, ale pamietajmy ze to pociaga za soba pewne komplikacje.
1) Bedac na rybach i tak nie bede mogl nikogo wylegitymowac, sprawdzic czy oplacil dniowke itp. ZO od razu sie zastrzegl, ze nie ma srodkow zeby porzadnie samemu ochronic to lowisko.
Kto bedzie egzekwowal oplaty ?. Boje sie ze wiele osob i tak nie bedzie placic. A tak jak mowie, pobieranie dodatkowych pieniedzy z jednoczesnym zabraniem czesci wedkarzom wody moze juz nie spotkac sie z taka aprobata.
Bylbym naprawde zadowolony z opcji ktora opisalem. 20-30 wyjsc na wode w ramach oplaty okregowej, a wiecej to koniecznosc wykupienia drugiej skladki.
Wiem ze ryba kosztuje, ze upilnowanie kosztuje, ale nawet dodatkowe 25-35 zl/ dzin nie spowoduje, ze nagle znajdzie sie kasa na ochrone i jej skuteczne egzekwowanie. A przysporzy wielu przeciwnikow, czego na poczatku projektu bysmy nie chcieli.
Jesli lowisko utrzyma sie 1-2 lata w przyzwoitej kondycji, bedzie mozna przedyskutowac opcje oplaty, tak zeby ludzie widzieli co moga stracic.
Alex, myslelismy o malym spotkaniu w niedziele na szynie. Napalic ogien, zjesc kielbase i pogadac 2-3 godzinki.
Nie wiem tylko czy byliby chetni. Jak cos, to piszcie, kto ma ochote pogadac w realu w ten weekend.