Odkrywcy
Warto czasami posługując się mapami Google przeszukać teren w poszukiwaniu nowych miejsc .Kiedyś razem z kolegami Robdemolka,Arturem MD i Fafim znaleźliśmy coś co wyglądało jak dziki zbiornik położony w lesie. Dojazd niby był, ale jak okazało się później tylko na mapie.Pierwsze co zrobiliśmy przed wyprawą to szukanie czyje to jest .Artur podzwonił po znajomych leśnikach i dowiedzieliśmy się ze jest to zbiornik przeciwpożarowy wykopany około 10 lat temu .
Po pracy spakowaliśmy się i wspólnie wyruszyliśmy w nieznanie . Droga jak pisałem wcześniej okazała się istnieć tylko na mapie - po przejechaniu 1/4 drogi leśnym traktem trzeba było zostawić samochód i dalej iść z przysłowiowego buta .Robiło się coraz bardziej grząsko i mokro ,po przejściu 2 km znaleźliśmy tablice "Użytek ekologiczny " i straszne mokradła .Wcześniej dzięki nawigacji GPS zaznaczyliśmy punkt gdzie znajdował się zbiornik .Las był tam tak gęsty,że nawet kiedy GPS pokazywał że jesteśmy blisko nic nie mogliśmy zauważyć .W końcu zobaczyliśmy wodę , naprawdę kawał wody
.Co było ciekawe nawet śladu bytności wędkarzy ,czysto nie widać śladu po podpórkach ,robakach ani innych oznak naszych współbraci .Woda po prostu dziewicza ,dzikie ptactwo i jakieś kółka na wodzie dawały znaki,że woda żyje.Zbiornik miał dużą wyspę na środku i na końcu dobrze był zarośnięty Przy zbiorniku jest tablica "Punkt czerpania wody " . Rob wykonał kilka rzutów ale nic nie złowił .Głębokość to około 1,5 m do 2 m ale dużo jest wypłyceń. Zaczęło się ściemniać więc zebraliśmy się do domu ale pewnie tam jeszcze zawitamy .
Zdięcia Robdemolka i Hektores
Komentarze
Nie wiem gdzie jest to jeziorko ale jak gdzies niedaleko, to moze warto byloby sobie samemu je tam zarybic, skoro ludzka noga wedkarza tam nie stanela :)
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.