Moja Pilica
Rzeka Pilica międzyTomaszowem Mazowieckim a Spałą. Mimo że trudna technicznie i przez niektórych uważaną za bezrybną, jest jak dla mnie, ostoją ciszy i spokoju.Mapa
Mam tu niedaleko i mimo to, że częściowo uregulowane koryto i jałowy brzeg zniechęca do łowienia, czasem tu zaglądam. Nie lubię zgiełku i wrzawy a często tu jestem sam. Zazwyczaj poluje na szczupaki, przyłowem jest okoń. Zaczynam w maju, może nie pierwszego, ale koło połowy miesiąca jestem tu regularnie. W tym miesiącu rzeka jeszcze tętni życiem. Wszędzie widać stada drobnicy.
Na głębszy dołkach kryją się jazie i klenie. Nie sposób, nie zauważyć żerowania bolenia. Agresywny atak na ukleje czasem podnosi ciśnienie. Łowców tej ryby nie spotkałem, a są okazy 60+. Jazi i kleni też nie łowię a jest ich sporo, może w tym roku spróbuję dobrać się im do skóry muchołapką! Szczupak w tym miesiącu to rzadkość na moim kiju. Czasem trafi się okoń na przynętę przeznaczoną na szczupaka. Świadome łowienie okoni, daje możliwość niezłej zabawy.
Miesiące letnie sobie odpuszczam. Za dużo turystów i par traktujących ten odcinek za dziki. Koniec lata i początek jesieni to najlepszy okres na drapieżnika. Rzeka wygląda inaczej, ale nadal jest piękna. Przeważnie poluje na szczupaki czasem łowię okonie. Często na ten odciek zabieram brata, wicemistrza okręgu w spinningu. Jak na razie to on jest dla mnie mistrzem połowu na spina? Złowił już chyba wszystkie ryby drapieżne, plus spokojnego żeru klenie, jazie, wzdręgi i leszcze prawidłowo zacięte.To była chyba połowa września, kiedy z bratem zawitałem na ten odcinek wody. Nie liczyliśmy na jakieś wyniki, nie myśleliśmy o ty, co nas czeka. Rzeka naprawdę miło nas zaskoczyła. Złowiłem 4szczupaki i dwa okonie, brat 1 sztukę i 10 ładnych pasiaków. Ryby naprawdę żerowały nieźle.
Przeważnie łowię do zachodu słońca i wtedy dopiero rzeka wygląda ciekawie. Ja nie mając czasu posłałem jeszcze raz brata. Jego wynik kompletny powyżej 50+. Łowię tu też w październiku , kiedy przyroda powoli obumiera. Drzewa przywdziewają złociste szaty, zeschłe źdźbła traw dodają klimatu. Rzeka nabiera charakteru. Szare koryto, na tle pochmurnego jesiennego nieba wygląda groźnie. Wędkarzy o tej porze roku raczej nie spotykam a ryby, jakie łowię niech pozostaną tajemnicą dla tych, co zapuszczą się w te rejony. Zdradzę wam tylko, że okoń i podobny do niego w tym czasie jest łatwą zdobyczą. Zapraszam