Zalew i rzeka Pilica w Koniecpolu.
Na wstępie witam szanowne koleżanki i kolegów. Chcę Wam, moi drodzy trochę przybliżyć łowiska w okręgu Częstochowa. Zastanawiacie się pewnie (upadłem na głowę), że opisuje łowisko, na którym dość często wędkuję !!!. Ja wychodzę z takiego założenia , że życie ludzkie jest zbyt krótkie i szkoda by było, nie podzielić się wiadomościami jakie posiadam ( zawsze mówię tak ”do grobu sobie tego nie zabierzesz ”). Zawsze staram się by wędkowanie było przyjemnością, a nie rywalizacją, kto więcej złowi ryb (pomijam zawody, choć dla mnie to też zabawa ).
Wracamy do tematu.
Zalew Koniecpol ( przy rzece Pilica) – Opiekun PZW (koło Koniecpol), znajduje się przy ul. Armii Krajowej, tuż przy Biedronce. Jego powierzchnia lustra wody to ok. 7,5 ha. Zalew spełnia zadania :
Wędkować na nim możemy tylko w okresie od 1 września do 15 maja, każdego roku. W pozostałym okresie mamy zakaz wędkowania !!!. Zalew spełnia wyłącznie rolę kąpieliska i to nawet z przyzwoitym zapleczem gastronomicznym ( Biedronka) – oczywiście żartuję .Dodatkowo wypożyczalnia kajaków, rowerków wodnych itp.
W zbiorniku występuje sporo gatunków ryb: przeważa płoć, okoń, leszcz, lin, japońce, szczupaki. W mniejszej ilości karpie, sandacze, dorodne amury – można się zdziwić. To co najważniejsze: mamy tam zakaz nęcenia i używania wszelkiego rodzaju koszyków zanętowych. Mimo to naprawdę można sobie połowić zarówno na federka, spławik i spinning.
Jeżeli rybka słabo żeruje na zbiorniku, jesteśmy w komfortowej sytuacji- w sąsiedztwie mamy rzekę. Od zalewu w górę rzeki mamy odcinek regulowany (ok. 4 km), aż do miejscowości Wąsocz.
Pilica na tym odcinku płynie w miarę spokojnie. Przy normalnym stanie wody jej głębokość waha się w granicach 0.5 – 1.5 m. Na tym odcinku mamy aż 4 tamki - progi wodne. Jest to oczywiście odcinek nizinny, czyli każda metoda łowienia dozwolona. Spinningując można spacerować obiema stronami rzeki, trawa wykoszona, praktycznie do samej rzeki, tuż przy lini brzegowej mamy tataraki (można sobie z nimi poradzić). Rybki spinningowe: sporo okonia i szczupaka, kleń, jaź, trafiają się pstrągi (potoki i tęczowe). Na federka czy spławik można złowić tu przeważnie płocie, leszcze, klenie, jazie, sporadycznie trafi się karpik.
Następny kolejny etap rzeki (ok. 4 km) to w dół, od zalewu, aż do mostu drogowego w mejscowości Raduszewice to rzeka raczej spinningowa, choć nie raz w czasie wędkowania trafiał się wędkarz z federikiem lub spławikiem, ale to bliżej Raduszewic. W dół od zbiornika mamy jeszcze odcinek ok. 200m regulowany do mostu kolejowego. Za mostem zaczyna się dziki odcinek Pilicy która płynie – meandruje (liczne zakola i zakręty) przez pola, łąki, troszkę w okolicy domów, a przede wszystkim w sąsiedztwie licznych gospodarstw rybackich. Głębokość tego odcinka przy normalnym stanie wody jest bardzo zróżnicowana (0.2m nawet do 2m), szerokość 5 do 10m. Dno przeważnie piaszczysto - kamieniste, z małą ilością miękkiego podłoża (ewentualnie zakola i strefa brzegowa).
Rybki: przewaga okonia, spory jaź i kleń, szczupak (na kolosy raczej nie liczmy). Dostęp do rzeki na tym odcinku „Melodia”- zarośnięta nieźle, zarówno krzakami od tarniny, dzikich bzów, głogu, ostrężyny po wysokie trzciny i tataraki zwłaszcza w sąsiedztwie stawów hodowlanych. Nie raz musieliśmy się przeciskać na czworaka, a do tego pułapki naszykowane przez bobry które bardzo licznie tam występują. Ja przeważnie spinninguję idąc w dół prawą stroną rzeki. Niestety mamy tu do pokonania dwa kanały ujściowe z gospodarstw rybackich (wskazane są wodery). Proponuję też trzymać się blisko, by nie zgubić się w wielkim trzcinowisku, okalającym rozlegle stawy. Można bogato pobłądzić (a przy tym jak wejdziemy w obręb hodowlany gęsto się tłumaczyć że nie kłusujemy na stawach). Aby przejść ten dzikawy odcinek i na spokojnie sobie pomachać potrzeba nam ok. 5-6 godz. W drogę powrotną do auta możemy wrócić drogą asfaltową ok. 1godz wojskowego marszu. My robimy to inaczej, jedziemy w 4 czy więcej (w ilu się zgadamy) 2 pary kluczyków i gotowe. Zostawiamy kolegów np. w dole rzeki + kluczyk, wyjedziemy w górę i idziemy do siebie. Później przyjeżdżają jedni po drugich i z bani (naprawdę dobra metoda).
Kończąc ten opis łowiska –powiem tak: Każdy z nas ma inne upodobania, metody wędkowania. Jedni lubią bardzo dobry dostęp do łowiska, samochód za samą d..pą (łowienie stacjonarne) lub poruszanie się i wędkowanie dobrze dostępną linią brzegową, a część z nas lubi krzaczory, całkiem dzikie odcinki, bardzo mało wydeptane (ewentualnie przez zwierzęta).
Tu właśnie mamy do wyboru : zalew, regulowany odcinek Pilicy, wygodny do wędkowania i dziczyzna- krzaczory, doły, nory, osy, szerszenie i inne gady do koloru i wyboru.
Moi drodzy – wybór należy do was!!!!. Oczywiście jeżeli czas pozwoli, zapraszam na wspólne wędkowanie na tym łowisku i nie tylko (na pewno będzie super!!!) Wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa i zostały zrobione na wyżej opisanych łowiskach. Do zobaczenia nad wodą.
Pozdrawiam wszystkich Robert Śliwiński.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.